papierowe dobroci spadają z drzewa. wystarczy kilka dotknięć letniego słońca, by dojrzały do krótkiej wędrówki. potem czeka je twarde lądowanie, z którego często nie wychodzą bez szwanku. tak to już jest ze skakaniem z drzewa.
chyba że szybciej ktoś niepostrzeżenie porwie je i zje. bo twarde i zielone też smakują.
papierowe jabłka niedoceniane.
rustykalna szarlotka
Składniki:
2,5 szklanki mąki
160 g masła
3 żółtka
3 łyżki cukru trzcinowego - demerara (możesz zastąpić białym)
pół kieliszka wódki
szczypta soli
pół łyżeczki sody
3 łyżki ciepłej wody
masło siekamy z przesianą mąką i sodą, dodajemy żółtka, cukier oraz sól. następnie wlewamy wódkę i łączymy. na koniec dodajemy stopniowo wodę, wyrabiamy ciasto, aż stanie się gładkie. w przypadku lepienia się do rąk podsypujemy mąką, jednak nie za dużo, by ciasto nie stało się twarde. formujemy w kulę, owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na minimum 30 minut.
1,5 kg jabłek - papierówek (lub inna ulubiona odmianą)
0,5 - 0,75 szklanki brązowego cukru - dark muscovado
2 łyżki masła
1,5 łyżeczki cynamonu
1 cukier wanilinowy
2 całe goździki
obrane jabłka kroimy w ósemki. dodajemy do garnka z masłem. lekko podsmażamy. następnie dodajemy cukier, cukier wanilinowy, mieszamy. na koniec wsypujemy cynamon i goździki. całość podduszamy przez kilka minut, aż jabłka lekko zmiękną, ale nie będą się rozpadać. studzimy.
ciasto dzielimy na 2 części. jedną z nich rozwałkowujemy na grubość ok. 3-4 mm. następnie wycinamy okrąg o średnicy 28cm (w zależności od wielkości tortownicy). wkładamy na dno tortownicy. nie wykorzystane ciasto z tego kawałka obklejamy na około. dno nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C na 10 minut. następnie na podpieczony spód wykładamy ostudzone jabłka.
drugi kawałek ciasta również rozwałkowujemy. wycinamy okrąg. następnie przygotowane ciasto tniemy radełkiem bądź nożem na paski o szerokości 2 cm. układamy na jabłkach w postaci szachownicy. ponownie pieczemy w piekarniku przez 35-40 minut. wystudzoną szarlotkę posypujemy cukrem pudrem.
z ostatnich już w tym roku papierówek powstała rustykalna szarlotka. przepis z przedwojennych zapisków. w ogóle się nie zestarzał.
i znów w kuchni króluje cynamonu zapach.
nie mogło być lepiej.