coraz częściej na swojej drodze spotykam ludzi, dzięki którym mój życiowy Mały Wóz widać jaśniej na niebie. pełen jest słodkości, oblany białą czekoladą marzeń. taką czekoladą lubię się dzielić, bo nie ma nic piękniejszego niż iskierki radości w oczach niejednego Ktosia.
czasem nie wiadomo skąd pojawiają się kwaśne myśli. przyklejają się do jednej z gwiazd, zabierając jej siły i zapał. i nagle włącza się alarm -pi,pi,pi,pi- czy aby na pewno podążam dobrą drogą? a może jak Małgosia z Baśni Braci Grimm za bardzo wierzę w tę "słodycz", tak bardzo spragniona jej posiadania, a zarazem dzielenia się, straciłam orientację, tracąc przy tym czujność, misję i motywację?
pytania.
nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć.
możesz spotkać na swojej drodze ludzi-meteorytów, chodzące skały pozbawione uczuć.
albo gdy jedna z Twoich prywatnych gwiazd zaczyna gasnąć, a wraz z nią ucieka ciepło, poczucie bezpieczeństwa i wiary w marzenia.
nie wszystkie bajki mają szczęśliwe zakończenia. ale dlaczego by tego nie zmieniać?
krem z białej czekolady z granatem
składniki:
4 porcje
100 g białej czekolady
250 ml śmietanki 30%
2 łyżki cukru
1 jajko
owoc granatu
garść płatków migdałów
czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (w misce nad garnkiem z wodą). kiedy już się roztopi, odstawiamy. śmietankę ubijamy z cukrem. żółtko ubijamy na parze (postępujemy podobnie jak przy kąpieli wodnej). do czekolady dodajemy 2 łyżki śmietanki, a następnie żółtko i energicznie łączymy. na koniec dodajemy stopniowo ubitą śmietanę i delikatnie mieszamy, do uzyskania konsystencji musu.
na dno pucharków wsypujemy odrobinę ziaren granatu. rozdzielamy przygotowany krem i wstawiamy do lodówki na około 2 godziny do schłodzenia. przed podaniem dekorujemy migdałami i ziarenkami granatu.