chmury jak baranki popędzane przez wiatr, mknął wysoko niebem. niedoścignione. białe, puchate i trochę zarozumiałe. na wszystkich patrzą z góry.
podobnie jest z kruchą rurką, która pyszni się na talerzu. po same końce przepełnia ją słodki krem - jej odwieczny przyjaciel. całkiem niezła symbioza.
krem pozostawia na buzi lepką warstwę, by uśmiech z twarzy łakomczucha nigdy się nie odkleił.
kruche rurki z kremem
Składniki:
(na 25 sztuk)
ciasto
1 osełka górska
3 szklanki mąki
1 szklanka śmietany 30%
krem
4 białka z jajek
17 dag cukru
szczypta kwasku cytrynowego (do smaku)
mąkę z masłem siekamy nożem, dodajemy śmietanę. zagniatamy ciasto i owijamy w folię. wstawiamy do lodówki na 1 godzinę. schłodzone ciasto dzielmy na 4 części. jedną z nich rozwałkowujemy na kształt prostokąta o grubości około 3 mm. następnie radełkiem bądź ostrym nożem kroimy ciasto na pasy o szerokości 1,5 cm. przygotowany pas ciasta owijamy na formie do rurek, wcześniej obsypaną mąką. zaczynamy od części węższej i kończymy na szerszej.podobnie postępujemy z następnymi pasmami ciasta. rurki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy po wierzchu odrobiną cukru.
pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200st.C przez około 15 minut, aż ładnie się ze złocą.
białka ubijamy na sztywno. następnie małymi porcjami dodajemy cukier i kwasek cytrynowy. ubijamy około 10-15 minut, do chwili aż kryształki cukru nie będą wyczuwalne.
przygotowane, ostygnięte rurki wypełniany kremem za pomocą rękawa cukierniczego.
krucha rurka z kremem. sentymentalny powrót do chwil z dzieciństwa, kiedy wszystko było proste i tak bardzo do wyobrażenia. bo ten Cumulus na niebie, to nie jakaś tam chmura, ale wielki, kłębiasty olbrzym - pasibrzuch, który bez opamiętania zjada inne chmurne dzieci.
i jest jak być powinno. słodko, słonecznie, wakacyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz