po nocy wstaje dzień, a po burzy słońce… ciepła grzanka z
czerwonym słońcem i zieloną nadzieją
nie bez powodu Włosi nazywani są dziećmi słońca. bruschetta
zjedzona o poranku sprawia, że świat staje się lepszy, a gdy dołączy do tego kubek własnoręcznie zrobionego grande caffe latte...
wierzcie mi, czuję się
jak prawdziwa Włoszka.
grzanka o złotej karnacji, ma tak zgrabne boczki, że bazylia - niezłe ziółko - zzieleniała aż z zazdrości, a pomidor - wieczny amant - cały skąpał się w miłości...
zgrane trio o prawdziwym
włoskim temperamencie.
Bruschetta (Antipasto)
Składniki:
( na około 4 sztuki)
pieczywo pszenne (może być bagietka, bułka paryska)
1 duży pomidor
4 ząbki czosnku
garść świeżych listków bazylii
oliwa z oliwek (lub inna)
suszone oregano/bazylia
sól i pieprz
nagrzewamy piekarnik do 180st C. dwa ząbki czosnku drobno kroimy lub wyciskamy, łączymy z oliwą z oliwek, solą i smarujemy kromki pieczywa. wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 7-8 minut, aż będą rumiane i chrupiące.
pomidor kroimy w kostkę, dodajemy drobno posiekane listki bazylii, czosnek oraz przyprawy. nakładamy na jeszcze gorącą grzankę.
do pomidorowego farszu możemy dodać również oliwki, kilka kropel octu balsamicznego lub ser mozzarella - naszą bruschettę zapiekamy dodatkowo przez 2 minuty.
jeśli masz mało czasu, do zrobienia grzanek możesz wykorzystać zwykłą patelnię ;)
3P: proste, piękne, pyszne
zamykam oczy i przenoszę się do słonecznej Toskanii; lubię kiedy dobrze się dzieje:)
Planuję zrobić jutro na kolacje :D
OdpowiedzUsuń